
Diamenty: węglowe, przezroczyste, drogie, symbolizujące miłość i zaangażowanie – a wiele z nich ocieka łamaniem praw człowieka. Stanowią również duże obciążenie dla środowiska, nawet te hodowane w laboratoriach. Co by było, gdyby diamenty można było zrobić inaczej, z odpowiednim śledzeniem i zrównoważonym rozwojem? To właśnie tam Aether, firma zajmująca się uprawą diamentów z siedzibą w Nowym Jorku, próbuje zmienić narrację wokół diamentów.
„Jedyną rzeczą transparentną w tej branży są kamienie” – mówi Ryan Shearman, CEO Aether Diamonds w wywiadzie dla TechCrunch. „Nie ma na planecie Ziemia łańcucha dostaw, który jest w pełni identyfikowalny w odniesieniu do wydobywanych diamentów. I to samo dotyczy diamentu wyhodowanego w laboratorium; jest lepiej, gdy mówimy o diamentie wyhodowanym w laboratorium, ale nadal nie jest nigdzie w pełni identyfikowalny.”
Chociaż ludzie są bardziej świadomi ludzkiego wpływu wydobycia diamentów, a terminy takie jak „krwawy diament” lub „diament konfliktu” są dobrze rozpoznane, wpływ wydobycia diamentów na środowisko jest ogromny i być może nieco mniej znany.
„Diamenty są szczególnie złe pod względem stosunku ziemi, która musi być przeniesiona, w porównaniu do rzeczywistego produktu, który sprawia, że jest na rynku. Dla jednego karata diamentu trzeba przenieść mniej więcej tyle ziemi, ile potrzeba do wypełnienia przeciętnego amerykańskiego salonu” – mówi Shearman. Oczywiście, nie chodzi tylko o szorowanie krajobrazu, ale także o ogromne ilości energii potrzebnej do wykopania i przeniesienia tej ziemi, cząstki stałe uwalniane do atmosfery w tym procesie, toksyczne odpady, które generuje i pozostałości zebrane w stawach osadowych lub które spływają do dróg wodnych. Do tego dochodzą wypadki związane z samymi kopalniami lub ich następstwami.
Jeśli musimy mieć diamenty, musi być lepszy sposób – i tu właśnie wkracza Aether. Proces bezpośredniego wychwytywania powietrza przez Aether opiera się na reakcji konwersji CO2 do metanu odkrytej przez francuskiego chemika Paula Sabatiera, ale wymagał on ogromnego dopracowania, aby zapewnić, że jest wydajny energetycznie.
Aether’s diamond-growing proces pobiera dwutlenek węgla z powietrza, które następnie syntetyzuje do węglowodorów materiału wymaganego do wzrostu diamentów. Ten węglowodorowy substrat, lub Atmospheric Methane, jak nazywa go firma, jest wstrzykiwany do reaktora chemicznego osadzania par, gdzie diament rośnie, jeden atom warstwy na raz. W pełni rozwinięte diamenty nie wychodzą z komory gotowe do osadzenia w pierścionkach zaręczynowych lub parach kolczyków. Są one nadal surowe, wymagają cięcia, polerowania i wykończenia. Ale, zostały one wydobyte z powietrza, są w pełni identyfikowalne i są neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.
„Możemy powiedzieć, skąd pochodzi każdy atom węgla w twoim diamencie i możemy prześledzić drogę tego atomu węgla przez całą drogę do ostatecznej sprzedaży” – mówi Shearman.
Ale czy neutralny węglowo? Czy nie jest to trochę naciągane dla procesu, który wymaga tak wiele energii, nawet jeśli wydobywa się węgiel z atmosfery, aby wyprodukować sam diament?
„Z punktu widzenia sekwestracji, musielibyśmy wyprodukować wiele diamentów, aby napędzić ogromny wpływ. Gdzie mamy nasz największy wpływ z diamentów jest unikanie, mamy uniknąć wszystkich naprawdę straszne rzeczy, które dzieją się z tych innych brudnych lab-grown diamentów i diamentów wydobytych”, mówi Shearman, przyznając, że nawet lab-grown diamenty są zasobem energii i może być straszne dla środowiska, jeśli ta energia pochodzi z, powiedzmy, elektrowni węglowych. Aether twierdzi jednak, że jego produkcja jest całkowicie napędzana energią słoneczną.
„Polegamy na energii słonecznej, inwestujemy w nowy rozwój solarny” – powiedział Shearman. „Nasz proces produkcyjny jest neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla, aż do momentu wyprodukowania kamienia szlachetnego, bez uwzględnienia węgla, który trafia do kamieni szlachetnych. Każdy węgiel, który trafia do kamienia, przenosi nas ponad ten próg na terytorium negatywnego węgla.” A skupienie się Aether na neutralności węglowej ma również dalsze korzyści niż tylko własny biznes produkcji diamentów: „Pomagamy promować ekspansję odnawialnych źródeł energii tutaj w Stanach, szczególnie w obszarach kraju, które są obecnie niedostatecznie obsługiwane”.
Shearman mówi, że mitologia wokół diamentów, wokół błyszczącego kamienia wykutego w żarze brzucha ziemi, jest romantyczną narracją, którą trudno pokonać za pomocą kamienia wyhodowanego w laboratorium. Ale wyczuwa on, że jest tu nowa możliwość opowiadania historii. Po pierwsze, opiera się ona na kosztach środowiskowych i ludzkich, których laboratoryjnie wyhodowany diament nie ponosi, a po drugie, zachęca potencjalnych klientów do myślenia o laboratoryjnie wyhodowanym diamencie jak o winie.
„Podróż, jaką odbył węgiel, jest dla nas naprawdę ważna i opiera się na pochodzeniu. Nigdy nie było diamentu z Paryża; nigdy nie było diamentu z Nowego Jorku, ani diamentu z maja, ani diamentu z września.” Teraz może być.
Dla Shearmana, technologia, którą Aether platformuje, dotyczy jednak znacznie więcej niż diamentów.
„Jesteśmy firmą zajmującą się technologią węglową. I specjalizujemy się w tworzeniu metan o ultrawysokiej czystości w naprawdę wydajny sposób, co w przyszłości pozwoli nam wejść na inne rynki, gdzie produkty ze stałego węgla są niezbędne” – mówi Shearman. Pomyślmy o takich produktach jak opony czy grafit do akumulatorów, które mogą być produkowane w znacznie bardziej przyjaznych dla środowiska warunkach.
„Jeśli możemy faktycznie pobrać ten węgiel z powietrza tutaj w Stanach Zjednoczonych i mieć krajowe dostawy, myślimy, że może to odegrać naprawdę interesującą rolę w przyszłości tego łańcucha dostaw, gdy będzie on nadal dojrzewał”.
Teraz, jeśli byłeś czysto w tym wszystkim ze względów środowiskowych, być może mógłbyś zaproponować ukochanej osobie z kawałkiem skały rzecznej, którą znalazłeś na trzeciej randce, ale przynajmniej pomaga to nieco przesunąć narrację do przodu, pokazując, że istnieją inne alternatywy niż to, co robiliśmy przez kilkaset lat.